piątek, 18 lipca 2014

Tisane czy Carmex?

Pytanie widniejące w tytule pewnie zadaje sobie niejedna z was podczas zakupu pomadki ochronnej, która nawilży nasze usta. Tylko którą wybrać i czym one się różnią? Postaram się wam to opisać.
Opakowanie:
Na pierwszy ogień idzie Carmex. Był on zakupiony przeze mnie jako pierwszy, a kupując go zachęciło mnie właśnie głównie opakowanie i oczywiście sugerowane efekty, ale o tym później. Opakowanie jest dość charakterystyczne, widoczne, łatwo rzuca się w oczy. Jest dobrze wykonane, nic się nie łamie, choć jest to plastik. Myślę, że ciężko je popsuć, choć mi się udało, podczas wysuwania pomadki idzie to opornie. Niestety nie wiem jak często się to zdarza w innych pomadkach w sztyfcie Carmexa, mi się zdarzło, za co ujmuję połowę punkta.
Ocena: 4,5/5

Jak Carmex to i Tisane. Tu opakowanie również jest plastikowe, chociaż wydaje mi się, że mniej solidnie wykonane. Mimo tego, że jest odrobinę cięższe od Carmexa, to jednak odczuwam wrażenie, że łatwiej będzie je połamać. Mimo wszystko, na razie mi się to nie zdarzyło, jak również nic się nie zacina, lecz ocenę za opakowanie daję taką, jak Carmex.
Ocena: 4,5/5

Zapach/smak/wygląd pomadki

Wygląd pomadki ciężko mi ocenić, mi odpowiada, płaska górna część, wygodnie się ją rozprowadza, jeśli chodzi o wygląd, nie konsystencję. Tu już gorzej, średnio wygodnie, gdyby była delikatniejsza na pewno byłoby łatwiej, ale za to nie ujmuję punkta, teraz dopiero zaczną się minusy. Zapach i smak. Jak jeszcze smak zniosę, tak zapachu nie mogę. Mentalowy, aż oczy łzawią! Wiem, że są dostępne warianty zapachowe, ale myślę, że zwykła wersja nie powinna mieć tak drażniącego zapachu. 
Ocena: 1,5/5
Wygląd pomadki, jak zwyczajna pomadka, nic specjalnego, wygodnie się ją rozprowadza zarówno jeśli chodzi o konsystecję jak i o jej kształt. Zapach bardzo ładny, delikatny, nie drażniący, jakby waniliowo-miodowo-karmelowy. Smak tak samo, subtelny, wyczuwalny na ustach, mnie nie przeszkadza, nawet więcej, lubię go. 
Ocena: 5/5

Wygoda na ustach
Tu ciężko to określić, ponieważ każdy lubi co innego. Używając Carmexu czujemy na ustach przyjemne/nieprzyjemne mrowienie, uczucie zimna. Mnie na początku to przeszkadzało, później się przyzwyczaiłam. Ale nie mogłam się przyzwyczaić do bardzo gęstego smaru na ustach. Czułam jak się sklejają, a smak był całkiem wyczuwalny. Jednak jest to kwestia indywidualna, każdy lubi co innego na ustach, dla mnie trochę za gęste.
Ocena: 3/5
Tu dla mnie już przyjemniej. Konsystencja delikatna, łatwo rozprowadza się na ustach, utrzymuje także całkiem długo. Smak wyczuwalny, mi nie przeszkadza, więc nie jest to dla mnie problem. Usta się błyszczą, zarówno tu jak i w Carmexie, co nadaje im zdrowy połysk, wyglądają na nawilżone. Dla mnie wygodniejsza od Carmexu.
Ocena: 4,5/5

Nawilżenie
Według mnie lepsze nawilżenie daje Tisane. Jest nie tylko znacznie przyjemniejsza w użytkowaniu, ale także daje lepsze efekty. Przyznaję, że Tisane używam sumienniej, ale to dlatego, że Carmex używałam dłużej, a nie widziałam większych efektów, nie wiem, czy jakiekolwiek. Tisane używam krótszy okres czasu a dla mnie efekty już są, moje suche usta zaczynają być nawilżone! 

A Ty, który z nich wolisz?:) 


6 komentarzy:

  1. Mam Carmex w tubce i jestem zadowolona, zwłaszcza z wersji miętowej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że u Ciebie się sprawdza, może kiedyś spróbuję jakieś smakowej wersji, ale najpierw wystarczająco nawilże usta;)

      Usuń
  2. Świetne recenzje♥
    Zapraszam♥
    http://young-life-and-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam BabyLips, ale po tej recenzji chętnie sięgnę też po Tisane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które BabyLips najbardziej lubisz?:) Polecam, polecam!

      Usuń